Jednym z podstawowych zadań wiosną jest zadbanie o właściwe zapylenie kwiatów.
Wspomaganie zapylenia
Zapylenie i jakość zapłodnienia kwiatów w istotny sposób wpływa bowiem na ilość i jakość owoców. Przy braku zapylenia nie można liczyć na wysoki plon, a przy słabym zapyleniu często dochodzi do zawiązywania się małych owoców lub powstają owoce zdeformowane. Kształt owoców i owocostanów w istotny sposób zależy od przebiegu procesów zapylenia i zapłodnienia, a ma finalnie wpływ na dochodowość produkcji. Musimy jednak pamiętać, że nawet przy roślinach, które chętnie są oblatywane przez pszczoły, może dochodzić do „niedoskonałości”. Można im jednak chociaż częściowo zapobiegać. Przykładem niech będą maliny. Gatunek ten kwitnie wtedy, gdy powszechnie występuje deficyt innych roślin kwitnących, a liczebność rodzin pszczelich w ulu nie jest wówczas jeszcze na wysokim poziomie. Jednak to nie zawsze wystarcza. Przy załamaniach pogody może dochodzić do sytuacji, gdy mamy nawet kilkudniowe przerwy w oblocie pszczół, co w rejonach monokultury malinowej może doprowadzić także do późniejszych niedoskonałości w zapyleniu. W takich wypadkach warto powalczyć o owady zapylające i zwabiać je na nasze plantacje. Doskonale spisują się w tym produkty takie, jak Pollinus i Biopolin. Biopolin jest o tyle produktem ciekawszym, iż zastosowano w nim technologię mikrokapsuł, które pozwalają utrzymać efekt działania zapachowego w uprawie dłużej. Biopolin poleca się stosować w jednorazowej dawce do 2 l/ha. Nawet na uprawach, które lubiane są przez owady zapylające (borówka wysoka, malina), po zastosowaniu tego produktu, obserwuje się wzrost ilości i jakości plonu, natomiast na uprawach mało atrakcyjnych dla pszczół, efekt zastosowania produktu Biopolin jest bardzo miłym zaskoczeniem. Pamiętać należy, że warunkiem koniecznym do przekonania się o efektach zastosowania wspomnianych produktów jest stwierdzone występowanie w okolicy owadów zapylających. Zachęcam wszystkich do tego, aby choć w niewielkim stopniu przyczyniali się do zwiększania populacji owadów zapylających. Coraz powszechniej spotyka się ogłoszenia dotyczące sprzedaży murarki ogrodowej, trzciny, domków dla murarki itp. Od wielu lat obserwuję także wzrost liczebności trzmieli w tych rejonach, gdzie ogrodnicy kupowali przenośne ule z trzmielami typu TRIPOL. Zatem takie działanie ma sens. Najtrudniejszą sprawą jest jednak założenie własnych minipasiek pszczelarskich. Pszczoła miodna w obecnym czasie jest owadem wrażliwym, wymagającym sporego zaangażowania ze strony opiekuna. Działania te jednak prowadzą do zwiększenia populacji tego gatunku w całym regionie, a przede wszystkim uczą nas rozsądnego podejścia do stosowania środków ochrony roślin. Osoby posiadające pszczoły w swoim gospodarstwie wcale nie wykonują mniejszej liczby zabiegów, ale podchodzą do tego z większą rozwagą, ucząc przy okazji innych rozsądku w tym zakresie.
Kolejną sprawą wiosną jest zadbanie o właściwą kondycję roślin i kiełkowanie pyłku. W okresach kwitnienia, kiedy mamy do czynienia z bardzo niską wilgotnością powietrza w połączeniu z okresowym deficytem wody w glebie, zdarza się, że proces nektarowania jest zakłócony, ale i zapylenie kwiatów – z uwagi na małą wilgotność znamion słupków – bywa kłopotliwe. Niektórzy producenci wypraktykowali, że w takich sytuacjach nawet oprysk samą wodą przynosi zadawalające efekty. Działaniem takim nie tylko zraszamy znamiona słupków, ale i działaniem wentylatora opryskiwacza sadowniczego wzmagamy wiatropylność z kwiatów jeszcze nie zwilżonych. Wykonując taki zabieg warto jest więc nie poprzestawać na samej wodzie, a dodatkowo wspomóc rośliny. Warto przed kwitnieniem wykorzystywać stymulatory i nawozy o działaniu stymulującym procesy związane z kwitnieniem. Jednym z takich produktów jest ImPROver. Produkt ten wykazuje się wysokim stopniem działania i powinien być stosowany w dawce 1 l/ha niejako „z urzędu”. ImPROver, z uwagi na swoją wysoką skuteczność, nie powinien być nadużywany. Roczny limit stosowania produktu ImPROver można określić na 3 l/ ha w dawkach dzielonych (np. 3 x po 1 l/ha lub 6 x po 0,5 l/ha albo nawet 10 x po 0,3 l/ha). Produkt ten, poza stosowaniem w okresie okołokwitnieniowym, można wykorzystać wczesną wiosną do ograniczania skutków pomrozowych, a także do stymulowania wzrostu w okresach chłodu i suszy.
Kolejną grupą produktów przydatnych w czasie kwitnienia są produkty algowe. Wykazują one działanie hormonalne, a tym samym w istotny sposób regulują procesy życiowe roślin. Na rynku jest ich coraz więcej i nawet „fachowcom z branży” trudno jest wytypować produkt numer jeden. PROCAM Polska posiada własny dział doradczo-wdrożeniowy przeprowadzający i obserwujący doświadczenia, i w następstwie typuje produkty najwłaściwsze i pomaga producentom w wyborze. Do takich produktów zaliczamy oparte na wyselekcjonowanych algach Ascophyllum nodosum, np. Santaura Pro+ czy może jeszcze mniej znany, ale o bardzo konkretnym składzie produkt Super Fifty Algae 500. Nawozy te charakteryzują się cennym działaniem stymulującym kwitnienie, zapłodnienie i zawiązywanie owoców. Powtórzenie dawki pod koniec kwitnienia ogranicza także opadanie zawiązków i owoców.
Należy pamiętać, że przywabianie owadów zapylających to jeden temat, a zapobieganie odstraszaniu owadów zapylających to temat drugi. Wiele produktów powszechnie stosowanych na plantacjach, mimo ogromu zalet, może wpływać niekorzystnie na ilość przylatujących na plantację owadów zapylających. Przykładem mogą być oczywiście środki ochrony roślin, ale także nawozy o nieprzyjemnym zapachu. Wiele środków musimy jednak stosować w okresie kwitnienia (np. na szarą pleśń). O ile to konieczne, powinniśmy stosować je w godzinach wieczornych. Unikać w tym okresie powinniśmy także nawozów opartych o aminokwasy zwierzęce z uwagi na ich nieprzyjemny zapach.
Nie wolno także lekceważyć roli składników pokarmowych w prawidłowym procesie zapylenia i zapłodnienia. Jednym z ważniejszych składników na okres kwitnienia jest bor. Pierwiastek ten decyduje w dużym stopniu o żywotności pyłku i wpływa na kiełkowanie łagiewki pyłkowej. Pierwiastek ten potrzebny jest roślinie przez cały okres wegetacji, ale jego dostępność zapewnia większość wieloskładnikowych nawozów dolistnych. W okresie wczesnowiosennym warto ten pierwiastek podać w ilościach większych. Do tego mogą posłużyć Pro Horti Zn+B lub PROCAM Bor. Warto wiosną dodatkowo podawać dolistnie kompleksowe składniki pokarmowe w postaci np. Pro Horti Plus NPK 20:20:20. Oczywiście nie możemy zapomnieć o fosforze, który odpowiada m.in. za podziały komórkowe i energetykę roślin, dlatego po kwitnieniu warto go włączyć w bloki dolistnego nawożenia, stosując np. Pro Horti Plus P o składzie NPK 10:50:6 lub Pro Horti CalPhos wnoszący, obok wspomnianego fosforu, także wapń potrzebny m.in. do budowy ścian komórkowych powstających komórek.
Krzysztof Gasparski,
PROCAM Polska