Wiosna 2017 roku okazała się niepokojąco zdradliwa termicznie. Co prawda także po zimie odnotowano straty, zwłaszcza w sadach brzoskwiniowych i morelowych, ale uszkodzenia wiosenne przyniosły zdecydowanie większe rozterki. Pierwsze duże spadki temperatury odnotowano w świąteczną noc z 16 na
17 kwietnia, a kolejne dotyczyły następnych nocy z kulminacją z 20 na 21 kwietnia. Stacje i’Metos wskazywały często temperaturę poniżej -5°C.Takie warunki panowały niemal całą noc i były potęgowane silnym wiatrem. Mniej uszkodzeń notowano na Sądecczyźnie i w rejonie Limanowej, więcej np. w sadach położonych w strefie nadwiślańskiej Sandomierza, a także w okolicach Warki.
Regeneracja podmarznięć i ratowanie plonu
Najbardziej ucierpiały drzewa czereśni i moreli. Wstępne szacunki wskazują, że w wielu lokalizacjach straty czereśni sięgają 100%. W przypadku wiśni najczęściej obserwuje się 50% przemarzniętych kwiatów, natomiast najmniej strat notuje się w śliwach. W przypadku drzew ziarnkowych bardziej ucierpiała grusza. Pamiętać jednak należy, że grusza jest gatunkiem, który potrafi najlepiej regenerować uszkodzenia mrozowe. Tutaj, oprócz stymulatorów typu ImPROver, zastosowanie mają gibereliny sprzyjające zawiązywaniu owoców partenokarpicznych (bez zapłodnienia). Jeżeli chodzi o jabłonie, to uszkodzenia kwiatów wynoszą od 10 do 70%, w zależności od odmiany i lokalizacji sadu. Najbardziej ucierpiały sady w dolinie Wisły i odmiany z zaawansowanym różowym pąkiem. Z racji tego, że najwcześniej rozwija się ‘Idared’, to właśnie u tej odmiany notuje się największe straty przymrozkowe, szacowane średnio na 50% kwiatów. Co dziwniejsze, nawet odmiany (‘Lobo’, ‘Gloster’) polecane na zdradliwe temperaturowo tereny nie obroniły się całkiem. Pamiętać jednak należy, że w przypadku intensywnie kwitnących jabłoni wystarczy, aby przetrwało i zostały zapłodnione około 10% kwiatów, pod tym wszak warunkiem, że zadbamy o nie i postaramy się, aby nie opadły np. podczas tzw. czerwcowego opadu zawiązków. W przypadku wiśni wystarcza 50% kwiatów. Ważne jest, aby tego potencjału nie zmarnować. Dlatego w sadach, w których mamy jeszcze do czynienia z kwitnięciem roślin, warto zastosować produkty wabiące pszczoły i inne owady zapylające. Konkurencja roślin kwitnących jest jednym z powodów często złego zapylenia i w następstwie silniejszego zrzucania zawiązków. Ciekawym rozwiązaniem jest tu BIOPOLIN stosowany tuż przed lub na początku kwitnienia. Produkt działa przez kilka dni i w zasadzie wystarcza jedna aplikacja w sezonie na kwitnące rośliny.
Należy też zadbać o regenerację uszkodzeń. To, że wystąpiła seria przymrozków nie oznacza, że już kolejnych nie będzie. Mamy przecież przed sobą „ogrodników” i „zimną Zośkę”. Zabezpieczyć możemy drzewa przed przymrozkami na dwa sposoby. Po pierwsze zintensyfikować nawożenie pozakorzeniowe wieloskładnikowymi nawozami dolistnymi (np. Pro Horti NPK czy nawet saletrą potasową) powodując większe stężenie soku w komórkach. Drugim sposobem jest zwiększanie stężenia soków komórkowych przez odwadnianie komórek za pomocą tzw. krioprotektantów (np. Krio-Flor). Taki zabieg powoduje, że w komórkach jest mniej soku komórkowego, a dodatkowo cechuje się on mniejszą podatnością na zamarzanie, no i mniejsza objętość utrudnia rozerwanie komórek przy zamarzaniu. Ważne, aby nie przedobrzyć i nie zastosować obu sposobów jednocześnie. Jeden wszak ma „uwadniać” komórki, a drugi je „osuszać”. Zastosowanie obu rozwiązań, w tym samym okresie, moim zdaniem niweluje efekt.
Powstałe już uszkodzenia przymrozkowe należy ograniczać na kilka sposobów. Przy czym należy zaznaczyć, że nie wszystkie da się zregenerować. W tym celu polecamy użyć wspomniany już ImPROver w dawce 1 l/ha. Należy go zastosować możliwie jak najszybciej po wystąpieniu przymrozku, jednak tylko w warunkach pozwalających na jego pobranie przez roślinę. Zabieg ten warto połączyć z nawozami algowymi, np. Super Fifty Algae 500 (1 l/ha) lub Santaura Pro+ (1 l/ha). Można także zastosować kompleksowy produkt regeneracyjny Fertileader Vital w dawce 5 l/ha, jednak i w tym przypadku warto pamiętać o tym, aby temperatura nie była poniżej 8°C. Przy czym zabiegu tego nie należy wykonywać pomiędzy przymrozkami – Timac Agro nie zaleca okresu krótszego przed kolejnym przymrozkiem niż 18 godzin, aby nie uwodnić tkanek i nie wywołać efektu odwrotnego. Po zakończeniu przymrozków, często jako dodatek do preparatu ImPROver, stosuje się także saletrę potasową, np. Pro Kali w stężeniu 0,5–1%, czyli 5–10 kg/1000 litrów cieczy. Zabiegu tego nie należy wykonywać w dzień i w czasie kwitnienia z uwagi na możliwość uszkodzenia liści, a przede wszystkim kwiatów. Jednokrotny zabieg zazwyczaj nie jest wystarczający. Zakłócenia w przepływie soków wskazują na konieczność kontynuowania regeneracji wykonując kolejny zabieg ImPROver w stężeniu 0,5% w połączeniu z odpowiednio dobranym ProHorti NPK. Po kolejnym tygodniu należy wykonać trzeci zabieg regeneracyjny, jednym z wcześniej proponowanych rozwiązań.
Uszkodzenia przymrozkowe często są wrotami do infekcji, zwłaszcza przez sprawców chorób bakteryjnych i choćby z tego powodu warto zabiegi regeneracyjne przeprowadzić także w sadach, w których nie spodziewamy się już plonu. W przypadku całkowitej utraty plonu możemy się wspomagać nieco tańszymi rozwiązaniami nawozowymi. Nie powinniśmy jednak zapominać o zapobieganiu ewentualnej presji ze strony chorób bakteryjnych. Do tego celu służą miedziowe środki ochrony roślin, z produktem Miedzian na czele, ale działanie fungistatyczne i bakteriostatyczne wykazują także nawozy miedziowe, np. Lentor W 50WP, Miedź Extra 50WP, Miedź Extra 350 SC i Seicos 85 WP. Także fosforyny potasu m.in. Profos 100 wykazują działanie fungi - oraz bakteriostatyczne i polecane są do stosowania głównie w początkowej fazie rozwoju roślin. Tam, gdzie nie będzie owocowania, takie produkty mogą stanowić podstawę zabiegów przez cały sezon wegetacyjny. Podmarznięcia pokwitnieniowe często skutkują ordzawieniami owoców. Z racji coraz większych wymagań jakościowych, do ograniczania takich objawów służą gibereliny, m.in. Regulex 10 SG. Zawiera on gibereliny GA4 i GA7 i służy do poprawy zawiązywania owoców gruszy, a także do ograniczania ordzawiania owoców jabłoni. Tego typu rozwiązanie wspomaga też regenerację po uszkodzeniach mrozowych ograniczając opad owoców.
Krzysztof Gasparski,
PROCAM Polska