Od kilku lat obserwuje się powrót do łask produktów opartych na miedzi. Jest to pozytywne zjawisko, gdyż stosowanie tych środków ochrony roślin nie tylko korzystnie wpływa na zdrowotność roślin, lecz także stanowi ważny element strategii antyodpornościowej, wykorzystującej rotację fungicydów. Powrót produktów miedziowych nie odnosi się wszak tylko do chorób grzybowych, ma też zastosowanie w ochronie przed chorobami wywoływanymi przez wiele bakterii. Problemem jest oczywiście dostosowanie się do możliwości wykorzystywania zarejestrowanych środków ochrony roślin w odpowiednich okresach i na wszystkich uprawach.
Jesienne nawożenie i ochrona sadów w oparciu o produkty miedziowe
Nie stoimy jednak na pozycji straconej, gdyż do dyspozycji sadowników są obecnie także produkty miedziowe zaliczane do nawozów, ale o analogicznym składzie jak wiele środków ochrony roślin. Oczywiście w świetle prawa zabrania się wykorzystywania do ochrony produktów niezarejestrowanych, ale z drugiej strony prawo nakazuje ograniczanie do minimum stosowania środków ochrony roślin poprzez właściwą agrotechnikę, w tym nawożenie. Z racji tego wszędzie tam, gdzie borykamy się z ograniczeniami stosowania miedziowych środków ochrony roślin, można użyć nawozów miedziowych, które przy okazji „ubocznie” ograniczą zagrożenie ze strony wielu patogenów. Na przykład na wielu zarejestrowanych miedziowych środkach ochrony roślin widnieje zapis np. „stosować do pierwszych zabiegów, w fazie zielonego wierzchołka pąka (BBCH 0-7)” lub tp. W związku z tym stosowanie takich rozwiązań w okresie jesiennym jest zabronione, a doskonale wiemy, że użycie miedzi w tym czasie ogranicza presję ze strony chorób kory i drewna. Co zatem możemy zrobić? Możemy sięgnąć po nawozy miedziowe, gdyż zastosowane jesienią dają roślinie sygnał do odprowadzania składników pokarmowych z liści do pędów w celu lepszego przygotowania rośliny do spoczynku zimowego. Drzewa i krzewy nawożone miedzią jesienią nie dość, że są lepiej odżywione, to także łatwiej gubią liście, a w efekcie tego łatwiej jest u nich zabezpieczyć rany po liściach, ograniczając tym samym wrota infekcyjne wielu patogenom.
W wielu sadach możemy spodziewać się dużej presji ze strony raka drzew owocowych (Nectria galligena, Neonectria galligena). W uprawie jest coraz więcej odmian podatnych na tę chorobę, np. ‘Szampion’, ‘Gala’, ‘Elise’ czy grupa ‘Red Delicious’ (‘Red Chief’/‘Camspur’, ‘Red Cap’, ‘Red Velox’, ‘Jeromino’, ‘Adams Apple’ i ‘Scarlet Spur’). Grzyb Nectria galligena wytwarza dwa rodzaje zarodników: workowe i konidialne. W warunkach, jakie mają miejsce w ostatnich latach, oba cykle rozwojowe tego grzyba przebiegają prawidłowo. Nastąpiło zatem podwojenie presji choroby w okresie jesienno-zimowym, co stwarza w następstwie dalsze duże zagrożenie patogenem w kolejnych sezonach. Sadownicy w latach mniej dochodowych często rezygnują z wykonania zabiegów fitosanitarnych preparatami miedziowymi po zbiorze owoców i opadnięciu liści. Jest to spory błąd, gdyż zabieg ten w dużym stopniu ogranicza presję tej choroby w latach późniejszych. Wśród nawozów miedziowych opartych na tych samych substancjach co środki ochrony roślin są m.in. oparte na tlenochlorku miedzi (np.: SEICOS 85 WP, Miedź Extra 50 WP, Blucos 50 WP, Miedź 350 SC) i na wodorotlenku miedzi (LENTOR W 50 WP). Generalnie nie obserwuje się efektów przenawożenia miedzią na gatunkach sadowniczych uprawianych w Polsce. Biorąc więc pod uwagę korzyści płynące z występowania w roślinie wyższej zawartości miedzi, warto zwiększyć nawożenie tym składnikiem, zwłaszcza jesienią i wiosną.
Sprawca raka bakteryjnego drzew owocowych – Pseudomonas syringae – wywołuje coraz większe szkody w sadach pestkowych, z czereśnią na czele, ale też jego szkodliwość jest coraz powszechniej zauważalna w sadach ziarnkowych. W przypadku jabłoni zazwyczaj nie prowadzi do śmierci drzewa, ale obumierające grusze z tego powodu są już powszechnie spotykane.
Miedź jako pierwiastek chemiczny zachowuje się jak fungicyd i bakteriocyd, a w odżywianiu roślin zaliczana jest do mikroelementów. Mimo iż jest kationem, łatwo ulega redukcji i w roślinie jest szybko przemieszczana jako anionowe połączenia z aminokwasami poprawiające transport składników i odżywienie roślin. Nawożenie wysokimi dawkami miedzi łatwiej jest przeprowadzić jesienią i wiosną, eliminując tym samym ryzyko fitotoksyczności, z którym możemy mieć do czynienia w okresach upałów i wysokiego nasłonecznienia.
W sadach gruszowych do jesiennej, pozbiorczej walki z zarazą ogniową zarejestrowany jest TRIOSIAR-PRO 345 SC (trójzasadowy siarczan miedziowy) w dawce 3 l/ha. Zabieg taki „ubocznie” zabezpiecza także rany po owocach i liściach przed porażeniem sprawcami chorób kory i drewna.
W szkółkarstwie sadowniczym miedź jest powszechnie wykorzystywana do defoliacji liści. Do tego celu używane są głównie jej chelaty. Przyjmuje się jako optymalną dawkę wartość 2–3%, ale najważniejsze jest, aby nie uszkodzić roślin, a sprawić, że po 2–3 tygodniach od zastosowania chelatu miedzi liście zaczną opadać. Do takiego wykorzystywania polecić można śmiało chelat o nazwie ADOB Cu IDHA w dawce 20 kg/ 750–1000 l wody/ha. Po takim zabiegu liście po odprowadzeniu składników pokarmowych do pędów niemal samoczynnie zaczną opadać (w różnych latach efekt opadania liści po zastosowaniu chelatu miedzi jest różnie intensywny). Najłatwiej zrzucają je wiśnie, a z jabłoni odmiana ‘Golden Delicious’. Najtrudniej zaś odmiany ‘Idaredest’ i Red Delicious’, a także morela.
Krzysztof Gasparski,
PROCAM Polska